W czym gorszy mój dziób ?!

Rozmowa między Kaziem i Esterką toczy się na kominie, gdzie spotkali się oboje o 17:22

- widziałaś Esterko ? widziałaś ? wszystkie nasze dzieci latają !

- widziałam, widziałam… a czego się spodziewałeś Kaziu, to bociany są… to latają…

- weź nie żartuj, wiesz o czym mówię !

- wiem Kaziu, wiem… przyleciałam z pełnym bakiem wody, a tu raptem dwa w gnieździe, no nie powiem… moment się rozglądałam, czy to nasze gniazdo jest…

- dwa ? to I tak dobrze… ja przyleciałem a tu jeden ! co prawda duży (po kim ona taka wielka ?!) - Calineczka sama jedna, a ja krecików na 10 przyniosłem…

- i co zrobiłeś ?

- wiesz, ona mówi, że nie leci, bo się jeszcze troszkę boi… no to sobie pomyślałem: a rozzłoszczę, to może poleci ! i wiesz ? wyobrażasz sobie ? zadziałało !

- tylko nie mów, że tak ją próbowałeś rozzłościć jak mnie ! Kaziu ! ona jest małoletnia !

- Esterko, za kogo ty mnie bierzesz ?! kreciki jej dałem a potem zabrałem o !

- i ty wiesz ? nawet mi głupio trochę było… a tu patrzę – oczom bocianim nie wierzę ! leci !

- od tej strony cię Kaziu nie znałam…

- prawdę mówiąc Esterko to ja siebie też nie za bardzo…

- ale Esterko, to co my teraz będziemy robić ?! dzieci prawie samodzielne, zanudzimy się na śmierć…

- oj tam, oj tam Kaziu, nie przesadzaj,… wiesz, że najlepiej smakuje z maminego dzioba… aż takie samodzielne nie są…

- z maminego, maminego, a mój dziób to co ???